Koniec świata cd-Cascais
Dzisiaj rano znowu zaatakowaliśmy Cabo da Roca i opłacało się bo to, co zobaczyliśmy było wow! Potem cały dzień się leniliśmy na basenie a wieczorem poszliśmy na plażę- kolejne wow! Generalnie to miejsce to jedno wielkie wow, coś bez nazwy, a najfajniejsze jest to, że trafiliśmy tu przez przypadek- przypadki są wow!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz